Dzieci na weselu

Dzieci na weselu – tak czy nie?

Dzisiaj słów kilka na temat obecności dzieci na weselu, który spędza sen z powiek niejednej Młodej Parze. Zdania są bardzo podzielone jeśli chodzi o zapraszanie najmłodszych. Osobiście również nie mam jasno sprecyzowanego poglądu i powiem, że to ZALEŻY. Od czego postaram się Wam zaraz wyjaśnić!

Fot. Karetta.pl Fotografia Ślubna

W jakim wieku

Przede wszystkim musimy dokonać podziału dzieci na kategorie wiekowe – część gości może przyjść z niemowlakami, część z dziećmi w wieku przedszkolnym, a inni w szkolnym. Jak najbardziej popieram obecność na weselu starszych dzieci, czyli takich, które potrafią się sobą same zajęć i uczestniczyć w zabawie. Dzieci to również część rodziny, która może się świetnie odnaleźć na takich spotkaniach. Sama w czasie trwania szkoły podstawowej brałam udział w wielu uroczystościach rodzinnych i bardzo dobrze to wspominam. Jest to okazja do poznania rzadziej widzianych członków rodziny, a także zapoznania się z nowością, jaką jest dla wielu dzieci ślub. Są to dla nich niemałe emocje i ekscytacja. Dziecko w wieku szkolnym, kiedy poczuje się zmęczone spokojnie możemy zaprowadzić do pokoju, a sami wrócić na przyjęcie. Niestety z mniejszym dzieckiem nie mamy już tego komfortu…

Fot. Paweł Barański Fotograf

Dzieci kilkuletnie, nie mówiąc już o niemowlakach, wymagają naszej stałej uwagi i skupienia. Bardzo często wówczas jedno z rodziców kończy zabawę po kilku godzinach uroczystości i musi zająć się dzieckiem. Czy nie szkoda jest tracić tak wyjątkową okazję, jaką jest wesele naszych przyjaciół lub członków rodzin? W dniu Ślubu powinnyśmy być przede wszystkim dla Pary Młodej. Oczywiście nie mówię o przypadkach, w których zapraszamy rodzinę/znajomych z różnych regionów Polski lub zagranicy. Wydaję mi się wówczas taktowne, żeby zaprosić ich całą rodziną i postarać się stworzyć jak najlepsze warunki pobytu. Jeśli jednak mieszkamy blisko miejsca uroczystości i mamy możliwość zostawienia dziecka pod czyjąś opieką, zróbmy to dla własnego komfortu. Zabierając tak małe dziecko zmęczymy się my i ono. A w końcu młodzi rodzice niewiele mają okazji do zabawy 🙂

Fot. Paweł Barański Fotograf

Argumenty przeciwników obecności dzieci na weselach to m.in. również zbyt głośna muzyka i wszechobecny alkohol. Niektórzy obawiają się też, że dzieci będą przeszkadzały Parze Młodej i plątały się gościom pod nogami. Należy jednak zaznaczyć, że każde dziecko jest inne i inaczej reaguje na konkretne sytuacje. Rodzice najlepiej znają swoje dziecko i wiedzą, czego mogą się po nim spodziewać i czy muszą je odpowiednio poinstruować przed wyjściem.

Fot. Paweł Barański Fotograf

Zaproszenia – bez czy z dziećmi

Narzeczeni bardzo często mają dylemat, jak skonstruować zaproszenia. Czy zapraszać rodziców z dziećmi, czy też nie. Wiele osób uważa, że zaproszenie rodziców bez dzieci jest nietaktowne, a wręcz dziwne, co rodzi dalsze nieporozumienia. W konsekwencji niektórzy goście w ogóle rezygnują z udziału w ślubie. Osobiście nie uważam, że jest to nietaktowne. Jeśli takie jest życzenie i wola Pary Młodej, którzy tego dnia są najważniejsi, powinniśmy do niego się dostosować. Każdy z nas ma inną wizję swojego ślubu, w jedną wpisują się dzieci, w inną natomiast nie.

Fot. Paweł Górecki Fotografia Ślubna

Niestety niejednokrotnie nieumieszczenie dzieci w zaproszeniu jest początkiem serii pytań od gości, na co musimy być przygotowani. Dlatego bezpieczniej jest zaprosić całe rodziny i pozostawić wybór rodzicom, z pewnością nie będziemy wówczas postawieni w niezręcznej sytuacji.

Fot. Fotografia Piotr Znajmiecki

Jeśli jednak decydujemy się na jakąś wersję, pozostańmy spójni w swojej decyzji. Albo zapraszamy wszystkich z dziećmi albo nikogo. Jest jednak pośrednie rozwiązanie, które możemy zastosować. Możemy zaprosić członków naszych najbliższych rodzin z dziećmi, a przykładowo znajomych i znajomych rodziców bez dzieci. Myślę, że jest to dobre rozwiązanie i gości nie powinni czuć się źle potraktowani.

Będąc przy zaproszeniach warto poruszyć jeszcze kwestię personalizacji zaproszeń. Pary Młode często rozważają, czy zaproszenie dzieci ująć w słowach wraz z rodziną, z dziećmi, czy też wymienić je imiennie. Jak najbardziej jestem za tą ostatnią wersją, ponieważ dzieci te najczęściej są nam dobrze znane i bliskie, więc miło będzie jeśli wypiszemy ich imionami.

Fot. Łukasz Pietrzak Fotografia

Animator

Jeśli decydujemy się na zaproszenie dzieci i wiemy, że będzie ich na naszym weselu sporo, warto pomyśleć o animatorze. Doświadczeni animatorzy sprawią, że dzieci nie będą się nudziły i również zapamiętają na długo ten dzień, a rodzice będą mogli w pełni skorzystać z zabawy. Pamiętajmy jednak, żeby dobrze przemyśleć usługę animatora. Jeśli mamy jedynie kilkoro dzieci, które są na tyle małe, że i tak muszą być przy rodzicach wówczas nie ma to sensu. Podobnie jest  z oddzielnym stolikiem dla dzieci. Jest on świetnym rozwiązaniem i może zostać udekorowany specjalnie pod najmłodszych, ale przemyślmy ile dzieci w rzeczywistości przy nim usiądzie i czy będą czuły się komfortowo z dala od rodziców.

Podsumowują nie ma dobrego rozwiązania i jednoznacznej odpowiedzi. Wiele zależy od naszych relacji i więzi rodzinnych oraz od samych dzieci, które są naprawdę różne. Jeśli nie jesteśmy wielkimi przeciwnikami obecności dzieci na weselach i nie zrujnują nam one naszej wizji uroczystości, może lepiej wówczas je zaprosić ku zadowoleniu naszych gości. Wówczas musimy zaufać, że sami rodzice podejmą odpowiednią decyzję, znając swoje dziecko.

Na osłodę dodam, że dzieci mogą pełnić ważne role na ślubie i przy tym wyglądać fantastycznie! Dziewczynki do sypania kwiatków, wręczenie obrączek, przemarsz przed Panną Młodą z zabawnym tekstem…Pomysłów jest wiele! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *