Klaudia i Simon

Klaudia i Simon – romantyczny ślub w pastelach

Uroczystość Klaudii i Simona była pierwszą, którą udało mi się zrealizować w tym sezonie. Było wiele niepewności i stresu, ale na szczęście wirus nie przeszkodził im w cieszeniu się swoim wielkim dniem!

Klaudia i Simon na co dzień mieszkają w Anglii, jednak mimo odległości udało nam się kilkukrotnie spotkać. Od samego początku narzeczeni mieli wyraźną wizję swojego ślubu i przyjęcia weselnego- naturalnie, delikatnie, romantycznie i na luzie. Dlatego też zdecydowali się na miejsce położone w samym lesie oraz na ceremonię cywilną w plenerze. Pogoda tego dnia dopisała i wszyscy mogli w pełni cieszyć się terenem wokół sali.

W stylistyce królowały pastele- blady róż, fiolet, koral, brzoskwinia, ecru. Drewniana sala w ich otoczeniu nabrała zupełnie innego charakteru. Uwagę skupiał też sufit, który został udekorowany nie tylko w tiul, ale też w drobne iskrzące światełka, które nadały niepowtarzalnego klimatu. Delikatne kwiaty, koronki, bielone drewno…a całości dopełniły urocze pierniki winietki.

Klaudia i Simon zadbali o gości w różnym wieku. Najmłodsi mogli bawić się z animatorami, a starsi korzystać m.in. z drink baru oraz domowych nalewek 😉 Poza tym na gości czekał smakowity słodki stół, swojskie specjały, kącik z księgą gości i strefa chillout. Nie zabrakło też pamiątkowych zdjęć grupowych i oczywiście zimnych ogni!

Mimo wielu przeciwności związanych z pandemią na ich ślubie zjawiła się rodzina i przyjaciele z Anglii, którzy byli zachwyceni polską gościnnością, przysmakami, aranżacją, ale i pięknym Toruniem 🙂

Dzięki przygotowaniom w miejscu uroczystości Klaudia i Simon mogli czuć się swobodnie i skupić się na tym, co najważniejsze. Na sobie i swoich bliskich.

To był naprawdę piękny dzień. Pełen rodzinnej atmosfery, życzliwości, ciepła i miłości. Od bliskich Klaudii i Simona czuło się ogromną radość z ich szczęścia. Nie zabrakło też szaleństwa na parkiecie, czego osobiście dopilnował Dj Bartek! Mimo różnic kulturowych goście fantastycznie się zintegrowali i bawili do białego rana.

Jestem szczęśliwa, że Klaudia i Simon doczekali się swojego dnia i mimo wielu przeciwności, które zafundowała nam pandemia, sprawili, że był to jeden z najpiękniejszych dni w ich życiu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *