Marietta i Irek

Trudno opisać słowami to, co działo się na sierpniowym weselu Marietty i Irka. Cały dzień był wspaniały i od samego początku unosiła się bardzo pozytywna aura. Energetyczna para młoda, zarażająca entuzjazmem, dobrym humorem i ciepłem to z pewnością klucz do sukcesu tego wesela!

Muzyka na żywo niczym prawdziwy koncert, małopolska biesiada w nowoczesnym wydaniu z udziałem skrzypiec i akordeonu oraz szalona zabawa z DJ-em. Czy można to wszystko połączyć? Owszem można i efekt był świetny! Aby goście mogli się dobrze odnaleźć został przygotowany harmonogram wieczoru oraz drukowane śpiewniki na czas biesiady.

Nie zabrakło przepysznych słodkości, orzeźwiających drinków i słodkiej niespodzianki w postaci lodów naturalnych. Mimo deszczowej pogody udało się odpowiednio przygotować zewnętrzne stanowisko z lodami, a goście chętnie z nich korzystali. Każdy z gości otrzymał w podziękowaniu lokalne piwo oraz personalizowany piernik. Została przygotowana również strefa z nietypową księgą gości oraz Instaxem. Natomiast najmłodszych zabawiali animatorzy.

Sala wyglądała zjawiskowo dzięki bajkowym dekoracjom i oświetleniu. Poza kompleksowym dekorowaniem światłem na suficie zostały zamieszczone drobne ledowe światełka, co nadało niepowtarzalnego klimatu. Całości dopełniły eleganckie krzesła, delikatne tkaniny oraz minimalistyczna, klasyczna papeteria. Słodki stół zaaranżowany na środku sali ze specjalną dekoracją był strzałem w dziesiątkę, tak jak i oddzielny stół pary młodej z okazałą aranżacją.

Nie tylko para młoda przygotowała niespodzianki dla gości. Od świadka otrzymali bilet PKP w dużym formacie, który był… biletem, na którym Irek jechał na pierwszą randkę z Mariettą! Nie obyło się bez pięknych i wzruszających słów prawdziwej przyjaźni. Wiele było takich wyjątkowych momentów- kameralne podziękowania świadkom i rodzicom, czy też podziękowania znajomym, dzięki którym para młoda się poznała. Do tego mnóstwo dobrych słów i życzliwości. W powietrzu było czuć dobre relacje i czystą radość. Uwielbiam obserwować takich gości!

Para młoda nie kryła słów zachwytów, a najlepsza nagrodą są słowa, że wszystko wyglądało i było lepsze niż mogli sobie wyobrazić. W takich momentach czuję ogromną radość i satysfakcję, a mimo wielu godzin pracy wracam uskrzydlona, a adrenalina trzyma mnie jeszcze długo i dodaje siły na dalsze działania.

Ten piękny reportaż, pełen prawdziwych emocji zawdzięczamy Anicie i Przemkowi z Sunsetstory Photography, a klip Natalii z Cudnych Momentów. My jesteśmy zachwyceni!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *